W elektrowni dochodziło do wycieków ze zbiorników służących do magazynowania energii w postaci stopionej soli, nagrzewanej przy pomocy skupionej wiązki światła słonecznego odbijanego przez zwierciadła. Obiekt Crescent Dunes był jedną z kilku tego typu elektrowni, w których wykorzystywano sterowanie za pomocą heliostatu z funkcją śledzenia słońca.
Realizacja tego projektu kosztowała nieco poniżej miliarda dolarów, z czego 737 dolarów pochodziło z pożyczonych środków rządowych. W związku z występowaniem problemów technicznych elektrownia typu CSP osiągała zaledwie 50% zakładanej sprawności. W roku 2018 utrzymywała się ona jedynie na poziomie 20%. To przyczyniło się do rozwiązania umowy zawartej pomiędzy koncernem energetycznym Nevada Energy a Solar Reserve.
Obecnie technologia termalnej energetyki słonecznej CSP wyraźnie przegrywa z coraz tańszą fotowoltaiką. Technologia CSP posiada możliwość magazynowania i oddawania energii do sieci w razie potrzeby.
Francuski koncern energetyczny Engie pokłada w tej technologii nadzieje . W roku ubiegłym uruchomił w Republice Południowej Afryki instalację tego typu o mocy 100 MW. Składa się ona z 384 tys. zwierciadeł, a całość zajmuje powierzchnię 4,5 km². Konstrukcja ta pozwala na produkcję energii elektrycznej jeszcze przez ok. 4,5 godziny po zachodzie słońca.
Źródło: gramwzielone.pl