Jednym z silnych impulsów do ubiegania się przez przedsiębiorców o zezwolenia na funkcjonowanie w strefach było z pewnością przedłużenie działania 14 stref do 2026 r. Wiele firm polskich i zagranicznych uznało, że zdąży wykorzystać ulgi podatkowe. Zgodnie z wcześniejszymi przepisami strefy ekonomiczne miały istnieć do końca 2020 r.
Pierwsze półrocze 2014 r. okazało się najlepszym w historii funkcjonowania polskich stref prawdopodobnie również ze względu na zmiany zasad udzielania pomocy publicznej, które obowiązują od 1 lipca. Obecnie zmniejszono wysokość dopuszczalnej pomocy dla większości regionów. Największe ograniczenia dotknęły region dolnośląski, śląski i wielkopolski. Dotychczasowy poziom zachowały jedynie cztery wschodnie województwa.
Jeśli chodzi o wschód Polski, w ostatnich latach wzrasta zainteresowanie strefą w Lublinie. W 2012 r. na działalność w strefie zdecydowały się cztery firmy, a w 2013 r. - siedem. W pierwszym półroczu 2014 r. pozwolenie uzyskało pięć firm, a o zezwolenia stara się kilku kolejnych inwestorów. W lubelskiej strefie zrealizowano inwestycje o wartości ponad 522 mln zł, a łączne nakłady mają osiągnąć 812 mln zł. W firmach działających w strefie pracuje 1,4 tys. osób.
W specjalnych strefach ekonomicznych w 2014 r. oprócz Volkswagena największe inwestycje, przekraczające 200 mln zł, zadeklarowały: Polpharma w Ożarowie Mazowieckim, Centrum Innowacji Farmaceutycznych, Centrum Syntezy Molekuł i Biologiczne Technologie Farmaceutyczne w Starogardzie Gdańskim oraz ICT Poland w Kostrzynie.
Poprzez utrzymywanie specjalnych stref ekonomicznych Polska chce przyciągać inwestorów technologicznych, tworzących miejsca pracy nie w oparciu o zwykły montaż czy kierowanie się dużym rynkiem wewnętrznym, ale takich, którzy będą eksportować. Celem jest zwiększenie udziału przemysłu w PKB z 22 do co najmniej 25% jeszcze przed utworzeniem TTIP, czyli transatlantyckiej strefy wolnego handlu.