I dotyczy to nie tylko dużych inwestycji, jak te w energetyce czy sektorze wodociągowo-kanalizacyjnym, ale też wielu standardowych projektów związanych z maszynami i liniami technologicznymi. Ekologia popularyzuje się nie tylko wśród osób prywatnych, ale również w biznesie, gdzie staje się równie ważna, co wydajność produkcji, jakość wyrobów czy koszty operacyjne.
Od zmian tych nie ma odwrotu i w bycie zielonym nie tylko trzeba, ale też warto inwestować. Zacznijmy od tytułowych lodówek. Na urządzeniach AGD od lat znaleźć można informacje o ich rocznym zużyciu energii. Powodem etykietowania jest dyrektywa unijna z 1992 roku, która trzy lata temu zastąpiona została nowymi przepisami, znacznie rozszerzającymi zakres jej stosowania.
Obecnie konieczność podawania zużycia energii dotyczy wszystkich "produktów związanych z energią", a więc też np. telewizorów, automatów do sprzedaży napojów, a nawet opon samochodowych. Czy jest to kolejny przymus ze strony UE - to już kwestia subiektywna, jednak uczciwe i miarodajne informowanie konsumenta o jego przyszłych wydatkach wydaje się mieć sens. Biorąc jako przykład lodówki - lata ich etykietowania spowodowały, że coraz częściej kupowaliśmy wersje droższe, ale też bardziej energooszczędne.
Zmiany w podejściu do kwestii ekologii i oszczędności energii dotyczą też przemysłu. Patrząc na inwestycje firm, można stwierdzić, że w ostatnich latach - szczególnie od kiepskiego 2009 roku, kwestie efektywności energetycznej stawały się dla nich coraz ważniejsze. Tak jak w sklepie z AGD wybieramy coraz częściej produkty z oznaczeniami A+++, tak też firmy produkcyjne i inni więksi konsumenci energii szukają sposobów na jej oszczędność. Do takich należy przykładowo opomiarowanie odbiorników energii, wykorzystanie odpowiednich urządzeń i oprogramowania sterującego pracą instalacji przemysłowych oraz budynkowych i, przede wszystkim, wykorzystanie energooszczędnych silników elektrycznych.
Przemysł jest głównym na świecie konsumentem energii, a ponieważ ponad 90% całkowitych kosztów użytkowania układów napędowych stanowią rachunki płacone elektrowniom, skupienie się na energooszczędności jest w pełni zrozumiałe. "Pomaga" w tym dyrektywa dotycząca ekoprojektu urządzeń elektrycznych, której przepisy wymagają stosowania silników o wysokiej sprawności. Od blisko dwóch lat większość najpopularniejszych silników prądu przemiennego musi odpowiadać co najmniej klasie sprawności określonej jako IE2, natomiast w 2015 i 2017 roku wejdą w życie
przepisy wymagające osiągnięcia jeszcze wyższej sprawności, czyli IE3.
Przemysł przygotowywał się na to już od dawna, przez co zmiany nie są ani zaskoczeniem, ani też - podobnie jak w przypadku sprzętu AGD - mało kto się im sprzeciwia. Dzieje się tak pomimo faktu, że ich skala jest duża. Wartość rynku energooszczędnych silników, zgodnie z najnowszymi szacunkami jednej z agencji badawczych, wzrośnie w okresie 2013-2018 nawet trzykrotnie!
Kierunek rozwoju jest jasno określony, podobnie jak też kluczowa dla niego data - 2020 rok. Do tego czasu w krajach UE zwiększona ma być efektywność wykorzystania energii o 20% w stosunku do poziomu z 1990 roku. Pakiet klimatyczno-energetyczny dotyczy też innych aspektów związanych z ekologią, znacząco wpływając na zmiany m.in. w sektorach energetyki i przemyśle ciężkim, w tym również w Polsce.
Choć planowane inwestycje w krajowej energetyce do 2020 roku mają wynieść nawet 100 mld złotych, na drodze ku ekologii są też ślepe zaułki. Przykładem tych ostatnich jest rozwój samochodów elektrycznych i energetyka odnawialna, która po niedawnym boomie rozwija się zdecydowanie wolniej, niż zakładano jeszcze kilka lat temu.
Ekologia i legislacja krzyżują się ostatnio coraz częściej. Również dla przemysłu jest to kolejna sytuacja, gdy przepisy wymuszają poniesienie przez firmy inwestycji. Tak było w przypadku dyrektyw takich jak RoHS czy REACH, tak jest w przypadku pakietu unijnego. Skala wpływu tego ostatniego jest jednak zdecydowanie większa, niż przykładowo ta związana z zakazem stosowania ołowiu w elektronice, przez co i rezultat końcowy trudniejszy do prognozowania.
Czy jednak tego chcemy, czy nie, omawiane procesy już zachodzą i nie ma od nich odwrotu. Dla automatyków, projektantów i innych inżynierów oznaczają one konieczność dołożenia do listy wymagań, które musi spełniać aplikacja, również tych związanych ze zużyciem energii i emisją różnych substancji. Efektywność energetyczna i ekologia stały się w naszej branży jednymi z kluczowych tematów, przez co warto zawczasu pomyśleć o zielonym - i to nie tylko ze względu na rozpoczynającą się wiosnę. Rok 2020 wcale nie jest tak odległy i, patrząc z perspektywy dostawców automatyki, obecnie jest całkiem niezły moment, aby na zmianach związanych z ekologią dobrze zarobić.
Zbigniew Piątek